Reklama

Golgota Picnic - Sztuka Czy Bluźnierstwo?

„Z całego wielkiego obrazu Rubensa pełnego osiłków, grubasek, dzieci i Chrystusa, jedynie pies nigdy nikogo nie zdradził”
Rodrigo Garcia – „Golgota Picnic”
 

W piątek 27 czerwca br., w całej Polsce doszło do protestów przeciw kontrowersyjnej sztuce Rodrigo Garci – najgorętsza atmosfera panowała w Warszawie.

"Golgota Picnic" to spektakl, który z powodu protestów środowisk katolickich i chrześcijańskich został usunięty z afisza Malta Festival 2014 w Poznaniu. Teraz środowiska artystyczne oraz laickie w ramach sprzeciwu wobec tej decyzji organizują w różnych miejscach w Kraju projekcje nagranego wcześniej spektaklu oraz czytanie jego scenariusza. Przedstawienie Garcii odwołano podobno po ostrzeżeniach policji, że ze względu na rosnące oburzenie środowisk Chrześcijańskich i Narodowych oraz, że służby porządkowe nie są wstanie zapewnić bezpieczeństwa widzom oraz artystom.

 

Około godziny 16, przed Teatrem Rozmaitości przy ul. Marszałkowskiej 8, zebrało się około 100 osób, które zablokowały wejście do teatru.

 

Ściągnięta w pośpiechu policja siłą odepchnęła modlący się tłum na kilka metrów od wejścia. Pod ścianą budynku w którym mieści się teatr chyłkiem przemykali widzowie udający się na projekcje spektaklu. Protestujący śpiewali pieśni religijne oraz odmawiali różaniec. Nad głowami zgromadzonego tłumu powiewały flagi narodowe oraz wznoszone były transparenty z hasłami.  Manifestacja zakończyła się o godzinie 18.20.  

 

Około godziny 19.30 na placu Defilad za specjalnie ustawionym podestem,  zaczął gęstnieć tłum, który podobnie jak przed TR, intonował pieśni religijne oraz głośne odmawianie różańca. Z minuty na minutę protestujących przybywało. W kulminacyjnym momencie protestujących było ponad 300. Od artystów, którzy próbowali czytać scenariusz oraz widzów, protestujących oddzielała jedynie pojedynczą barierka.

 

Tuż przed godziną 20.00 na plac przybyła agresywna grupa kobiet i mężczyzn z banerem „Koalicja Ateistyczna”,

 

 

W kierunku protestujących były rzucane niewybredne docinki oraz obelżywe epitety. Pojawiły się także czerwone szturmówki. Wówczas stało się jasne, że tu nie o protest przeciwko tłumieniu wolności artystycznej chodzi. Naprzeciwko siebie stanęli ludzie o diametralnie różnych światopoglądach. Protestujący namawiali widzów do przyłączenia się do wspólnej modlitwy. Ci odpowiadali skandowaniem „wolność słowa”. Modlący się ludzie byli wygwizdywani i wyszydzani. Niektórych haseł wypowiadanych przeciwko protestującym nie da się po prostu zacytować. Z chwilą wejścia artystów na podest z jednej strony przywitały ich brawa a drugiej okrzyki „hańba”. Protestujący urządzili prawdziwą „kocia muzykę” używając wszystkiego co wydawało jakieś dźwięki, chcąc zagłuszyć występ aktorów. W pewnym momencie tłum zaczął napierać na barierkę odgradzającą go od podestu. Musiała interweniować policja.

 

Z tłumu został wyciągnięty przez policjantów młody człowiek. Został odbity przez rozwścieczony tłum.

 

 

 

Po chwili funkcjonariusze policji próbowali odebrać protestującym transparent „Krucjata Różańcowa Za Ojczyznę”. W obronie osób trzymających transparent stanęli młodzi ludzie ze środowiska Narodowego.

 

 

 

Po dwudziestu minutach skutecznie zagłuszani aktorzy dali spokój i zakończyli czytanie scenariusza. Protestujący odśpiewali Hymn Narodowy oraz Boże Coś Polskę.

 

Relacjonując różne wydarzenia staram się opisywać to co widziałem i słyszałem. Zazwyczaj wstrzymuje się od komentarza. Niestety dzisiaj złamie tą zasadę. Dlaczego? Bo jestem załamany zawstydzony i zażenowany. Na własne oczy zobaczyłem jadowitą nienawiść sącząca się do ludzkich serc. Usłyszałem wiele słów, które nigdy nie powinny paść. Podobnie, jak większość zgromadzonych na pl. Defilad sztukę Rodrigo Garcia – „Golgota Picnic”, znam na tyle ile zdążyłem przeczytać w Internecie. Zacytowane zdanie na początku mojej relacji pochodzi ze scenariusza odczytywanego na pl. Defilad. Nie jestem fanatykiem religijnym a przynajmniej za takiego się nie uważam, ale boję się, że protestujący mieli racje. Ta sztuka faktycznie może obrażać ludzi dla których Chrystus, jest największą wartością. A po drugie nadal się zastanawiam, jaka była byłaby reakcja środowisk muzułmańskich, żydowskich, gdyby w imię tzw. wolności słowa i prowokacji artystycznej w sposób prześmiewczy pokazać Mahometa jako rozbójnika, pedofila a ofiary holokaustu jako pensjonariuszy odpoczywających w „sanatorium Auschwitz”? Tak oczywiście tylko w imię niekrępowanej twórczości artystycznej. 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jaśka 2014-06-29 12:22:11

    chorzy jesteśmy, tak bardzo chorzy...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Warszawa centrum




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do