
Osoby protestujące przeciwko uchwaleniu miejscowemu planu zagospodarowania przestrzenego Śródmieścia Południowego w rejonie ul. Poznańskiej uważają, że o kształcie planu powinien współdecydować suweren. Ja się z tym zgadzam i popieram. Zwracam jednak uwagę, że prawo przewiduje udział suwerena w procedurze sporządzania planu. Można było składać wnioski do planu. Można było składać uwagi do planu i do prognozy środowiskowej. Można było brać udział w debacie publicznej. Ale Was, państwo protestujący, tam nie było. Nie było Was też przy dyskusji nad planem Ściany Wschodniej i innych. Właśnie wyłożono plan Powiśla, zapraszam.
Przychodzicie dziś do Rady Warszawy, pod koniec procedury planistycznej, i krzyczycie „nie pozwalamy na taki plan”. Czyżbyście uważali, że suweren, to tylko Wy? Reszta się nie liczy?
Uważam, że można powoływać się na wolę suwerena, gdyby przeprowadzono referendum. Wymienne stosowanie określeń „suweren” i „wy” jest niewłaściwe, gdyż sugeruje słuchaczom, że odbyło się w danej sprawie referendum z wynikiem zobowiązującym. A przecież radni Warszawy są przedstawicielami suwerena, którzy ważą różne racje.
Przysłuchiwałem się dyskusji na posiedzeniach Komisji Ładu Przestrzennego Rady Warszawy. Jedni z Was protestowali, bo nie chcą nadbudów przewidzianych w planie (patrz Wspólnota Koszykowa), a inni protestują, bo chcą nadbudów, których plan nie przewidział.
Różnice wynikają z partykularnych interesów. Boicie się „obcych”, bo zajmą miejsca do parkowania, miejsca w przedszkolu lub żłobkach oraz zabiorą wodę, której jakoby brakuje.
Jedni z Państwa protestują, że nowe budynki obniżą poziom wód gruntowych, co spowoduje usychanie drzew, a inni protestują, że poziom wody się podniesie i zaleje im piwnice.
Jedni twierdzą, że dominanty ograniczą przewietrzanie miasta, a inni ,że prędkość wiatru wzrośnie, a zatem i przewietrzanie. Dobrze by było, gdybyście uzgodnili stanowiska.
Obawiacie się wzrostu ruchu samochodowego z uwagi na budowę dominant i parkingi tam realizowane. Ale nikt z Was tego nie policzył i realnie nie ocenił. A wzrost będzie niezbyt duży, może ok. 1400-1500 aut i będzie dotyczył jedynie kwartału ulic Emilii Plater, Al. Jerozolimskie i Jana Pawła II. Organizacja ruchu dla tego planu zakłada główną obsługę dominant od tych ulic i nie zakłada istotnego wzrostu przemieszania się tych samochodów przez cały obszar planu.
Problem obsługi komunikacyjnej Śródmieścia oczywiście istnieje, ale trzeba go rozwiązać nie przez zakaz zabudowy, bo to oznacza wstrzymanie rozwoju miasta, tylko przez ograniczenie wjazdu samochodów do niego przez system Parkuj i Jedź na obrzeżach Warszawy oraz wzrost opłat za parkowanie. Wtedy będzie można uruchomić więcej autobusów i tramwajów, bo nie będą stały w korkach, a jednocześnie ludzie do nich przesiada się z samochodów. Zwracam uwagę na to, że w Śródmieściu głównie parkują samochody mieszkańców. Parkują prawie za darmo. A kart parkingowych wydano więcej niż miejsc parkingowych. To dla nich trzeba zorganizować-parkingi przechowalnie, by odblokować Śródmieście. Samorząd Warszawy ma taki program i go wdraża, a więc można lobbować za jego przyspieszeniem. Bijcie się więc o to. Bijcie się, by poszły na to pieniądze ze sprzedaży Hoffmanowej. Wtedy rozwiążecie problem smogu i zapchanych ulic Śródmieścia.
I nie piszcie, że dominanty ograniczą przeloty ptaków z i do Afryki. I nie proponujcie dominant na obrzeżach miasta, np. w Wilanowie, bo nikt Was nie będzie traktował poważnie. I nie manipulujcie informacją o cmentarzu, zniszczeniu drogi krzyżowej itp. Opowiadanie kłamstw jakoby był tam cmentarz budzi we mnie brak zaufania. Niektórzy z Was prawdopodobnie działają z pobudek ideologicznych, ale chyba nie do końca mają świadomość, w czym uczestniczą.
Zadziwia mnie, że wśród Was są akceptowani jako współprotestujący właściciele działki przed Urzędem, którzy nie chcą planu z wiadomych powodów.
Zadaję sobie pytanie, czy takich osób jest wśród Was więcej? Zapewne nawet o tym nie wiecie. Inne osoby, które mają interes, by planu nie było, też są. Gdy nie będzie planu, to będzie mętna woda wuzetkowa.
Konserwator Stołeczny, żądając obecnie zmian w planie, chce opóźnić wejście w życie planu. W tym czasie będzie jednym uzgadniał decyzje nadbudów, a drugim nie. Już dziś Stołeczny Konserwator wydał takie decyzje, których nie akceptuje w planie Konserwator Wojewódzki i teraz trzeba będzie zapłacić odszkodowania z art. 36.
Konkurencja też skorzysta jak planu nie będzie. Szczególnie ta Wolska, znana niektórym z Was. Rado Warszawy czyń swoją powinność i uchwal plan.
Bogdan Żmijewski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie