
Wielokrotnie, jako dziecko przechodząc koło ruin Banku Polskiego przy ul Bielańskiej, zastanawiałem się, co tam się musiało dziać. Widok głębokich wyżłobień w murach, które zrobiły pociski powodowały, że u małego chłopca wyobraźnia galopowała. Podchodziłem do tych murów, dotykałem wyżłobione cegły, głaskałem wręcz ślady po pociskach. Musiało upłynąć wiele lat, by już jako człowiek dorosły dowiedzieć się, niemal przypadkiem, że tu mój dziadek, jako młody chłopak z bronią w ręku bronił tego gmachu i sąsiednich posesji przed nacierającymi żołnierzami niemieckimi w sierpniu 1944 r. Ponownie minęło kilka lat i ślepy traf zetknął mnie z człowiekiem, którego tata walczył w jednej kompani z moim dziadkiem. Tak rozpoczęła się fascynacja Kompanią Szturmową P-20. Chciałbym podziękować panu Jackowi Sztejerwaldowi (http://pl-pl.facebook.com/pages/Powstanie-Warszawskie-Kompania-Szturmowa-P-20/455002977845694), za wszechstronną pomoc w powstaniu tego tekstu. Swój felieton opieram o materiały jakie od niego otrzymałem m.in. książki autorstwa jego taty Mieczysława Sztejerwalda pt. „Kompania Armii Krajowej P-20”, a także o publikacje Żdzisława Umińskiego „Kanoniczki 1944”.
Twórcą i pierwszym dowódcą kompanii szturmowej „P-20” był mjr pilot inż. łączności Tadeusz Garliński w czasie kampanii wrześniowej pilot w Armii. "Pomorze". Kompania wywodziła się z kierowanych przez Garlińskiego, Batalionów Uderzenia Głównego (BUG)
Do Powstania por. "Tadeusz" a właściwie mjr "Odrowąż" (nominacja z sierpnia 1944 roku) desygnował trzy kompanie: "P-18", "P-19", czyli "Błyskawica", "P-20", czyli "Burza". Część żołnierzy przedostała się do Warszawy, część pozostała nad Bugiem. Z tych, którzy znaleźli się w Warszawie, sformowała się kompania szturmowa "P-20", która dopiero od 18 sierpnia 1944, została podporządkowana taktycznie Batalionowi „Nałęcz”.
Emblemat BATALIONU "NAŁĘCZ" plut."Huragana" Marcelego Boczkowskiego. Rozkaz dzienny Nr. 51 dnia 25.09.1944 VI. Odznaka Baonu. Zgodnie z rozkazem dziennym Nr.45 z dnia 19.09.1944 r. poz 6., zatwierdzono odznakę I Batalionu Szturmowego kpt. Nałęcza. Polecam dowódcom komp. aby wszyscy umieścili sobie odznakę Baonu wg. wiadomego wzoru na lewym ramieniu. Emblemat batalionu szturmowego "Nałęcz" zaprojektowany został na początku września 1944 r. , przez Karola Koneckiego (nazwisko okupacyjne) ps. "Szwejk", który był przed wojną profesorem Akademii Sztuk Plastycznych w Łodzi. Emblematy zostały wykonane przez wyzwolonych z Gęsiówki Żydów greckich. Niedawno taki emblemat wraz z innymi pamiątkami został przekazany przez pana Bohdana Hryniewicza ps. "Bogdan" mieszkającego w U.S.A. (w czasie Powstania Warszawskiego osobistego łącznika kpt. "Nałęcza") w darze do Muzeum Powstania Warszawskiego.
Batalion Szturmowy Korpusu Bezpieczeństwa "Nałęcz", powstał 1 sierpnia 1944 r., na bazie kilkunastoosobowej grupy oficerów i podchorążych Korpusu Bezpieczeństwa wywodzących się ze struktur Strażackiego Ruchu oporu „Skała”, dowodzonych przez por. Stefana Kaniewskiego ps. „Nałęcz”. Dosyć kontrowersyjną sprawą pozostaje historia kontaktów dowództwa Korpusu Bezpieczeństwa z Polską Armią Ludową (nie mylić z Armią Ludową). Pod koniec lipca 1944 r. część Komendy Głównej KB z Komendantem Głównym płk. Andrzejem Petrykowskim ps. "Tarnawa" i oficerem sztabu płk. Leonem Bąkowskim ps. "Rawicz" udała się do Lublina , gdzie nawiązali kontakt z wkraczającym na ziemię polskie z Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego jednocześnie podporządkowując im swoją organizację. Oddziały Korpusu Bezpieczeństwa współtworzyły Połączone Siły Zbrojne PAL, AL i KB. Porozumienie to zostało zawarte w dniach 14 i 15 września 1944r. W dniu 26 września na bazie porozumienia wojskowego zawarto porozumienie polityczne noszące nazwę Powstańcze Porozumienie Demokratyczne w skład którego weszli przedstawiciele PPR, RPPS, ZWM, PLAN, Bundu, ZSP oraz delegaci KRN. W sumie w walkach w Powstaniu Warszawskim w szeregach batalionu „Nałęcz” wzięło udział 378 żołnierzy, z czego w trakcie walk poległo 127. Drugie tyle było rannych.
W tym miejscu należy jednak z całą mocą podkreślić, że kompania P-20 pomimo, że taktycznie od 18 sierpnia 1944 r., była podporządkowana dowództwu Batalionu Nałęcz to zachowała swoją odrębność, która nie stała w sprzeczności z dyscypliną wojskową i wypełnianiem rozkazów dowódcy batalionu.
Opaska Powstańcza plut. "Huragana" Marcelego Boczkowskiego i łączniczki "Kazi" Kazimiery Kołodziejskiej. (Pamiątka rodzinna córek małżeństwa Boczkowskich - pani Krystyny Metler i pani Barbary)
W Dniu 2 sierpnia kpr. pchor. "Mieczysław" (Mieczysław Sztejerwald), na rozkaz mjr. "Tadeusza" dokonał zaciągu ochotników, co odbyło się na ulicy Długiej 29 przed Hotelem Polskim. Ochotnicy w liczbie ok. 30 zostali zakwaterowani w budynku szkoły na ulicy Barokowej. W szkole tej w czasie wojny był szpital niemiecki. Został on zdobyty w pierwszym dniu Powstania. W następnym dniu ochotnicy zostali włączeni do składu kompanii "P-20", która kwaterowała na Długiej 29, prawie przez cały czas trwania walk na Starówce. Kompania "P-20" walnie przyczyniła się do opanowania i obrony czworoboku: Bank Polski, Kanoniczki, Ratusz i pałac Blanka. W dniu 7 sierpnia mjr "Odrowąż" został mianowany dowódcą odwodu szturmowego grupy "Północ" i zgodnie z rozkazem opuścił rejon Kanoniczek. Dowództwo kompanii przejął por. pilot "Zygmunt" (Zygmunt Bilski), a następnie por. "Edward" (Tadeusz Łukaszewicz).
Stałym miejscem walk kompanii na Starym Mieście był rejon Placu Teatralnego, tj. czworobok redut: pałac Blanka, Ratusz, Kanoniczki, Bank Polski, jednak miejsca walk poszczególnych plutonów kompanii zmieniały się w zależności od sytuacji na danym odcinku. Na przykład jeden pluton wspierał batalion "Nałęcz" w walkach w rejonie ulic Rymarska, Leszno, Przejazd, Tłomackie tylko w okresie od 12 do 20 sierpnia.
Tablica pamiątkowa na ścianie dawnego banku Polskiego przy ul. Bielańskiej
Kronika wydarzeń na Starym Mieście
1 sierpnia Zdobycie przez kompanię "P-20" szpitala na ulicy Barokowej.
2 sierpnia Włączenie ochotników do kompanii "P-20", wznoszenie barykad. Oddział Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa pod dowództwem "Bary' ego" zajmuje Kanoniczki, w których nie było Niemców.
3 sierpnia "Barry" zdobywa Ratusz, a w kilka godzin później pałac Blanka. Od strony ulicy Bielańskiej i Placu Teatralnego kompania "P-20" obsadza Kanoniczki.
4 sierpnia. W nocy Niemcy opuszczają Bank Polski. Żołnierze kompanii "P-20" rozpoczynają budowę barykady "Żyrardów".
5 sierpnia Sporadyczna wymiana ognia między Niemcami a obrońcami Kanoniczek.
6 sierpnia Grupa zmotoryzowana Oskara Dirlewangera dociera w rejon Placu Teatralnego. Batalion "Nałęcz" pod dowództwem kpt. "Nałęcza" obsadza Kanoniczki i Ratusz, gdzie nieco przed nim jest już kompania "P-20".
7 sierpnia Batalion "Nałęcz" i kompanii "P-20" odpierają pierwsze silne uderzenie grupy Dirlewangera. I kompania batalionu "Łukasiński" obejmuje opuszczony przez Niemców Bank Polski.
Al.Solidarności 62a/64 (dawniej ul. Leszno) - naprzeciwko Muzeum Niepodległości (Pałac Przebendowskich - Pałac Radziwiłła).
Bank Polski jako miejsce stanowiące symbol obrony Starego Miasta, był gmachem, w którym początkowo planowano organizację Muzeum Powstania Warszawskiego. W roku 1993 został sprzedany. W miejscu dawnego Banku Polskiego firma Ghelamco wybudowała, biurowiec Senator. Pozostawiono jedynie zachodnie skrzydło, które wpisane jest do rejestru zabytków. Obecnie mieści się tam Agencja Reduta - organizacja imprez, konferencji, spotkań, koncertów. Tablica została przeniesiona i umieszczona na pomniku "Reduta Matki Boskiej".
8 sierpnia Niemcy dwukrotnie atakują Kanoniczki, zostawiając na przedpolu kilku zabitych. Straty własne powstańców ograniczają się do jednego powierzchownego zranienia. Silne uderzenie kompanii nieprzyjacielskiej na Ratusz. Podchorążowie "Gryf" i "Karnawał" ogniem karabinu maszynowego powstrzymują wroga. Niemcy pędzą przed sobą kobiety i dzieci. Ogromna większość cywilów zdołała się uratować.
9 sierpnia Ponowne natarcie oddziałów SS zostaje powstrzymane. Przed Kanoniczkami i Ratuszem dziesiątki poległych Niemców. Straty powstańców dwóch zabitych. Wróg naciera na barykadę "Żyrardów", żołnierze kompanii "P-20" niszczą dwa czołgi i zabijają kilku esesmanów.
10 sierpnia Nieprzyjaciel wdziera się do kościoła św. Andrzeja ale wkrótce zostaje wyparty. Ginie dwóch powstańców. Trwają ciężkie walki o Ratusz.
11 sierpnia Dywizjon 1806 por. "Piotra", po przerzuceniu batalionu "Nałęcz" na ulice Leszno i Przejazd, zajmuje pozycje w Kanoniczkach od strony Placu Teatralnego. Część kompanii "P-20" w dalszym ciągu broni barykady "Żyrardów".
Al.Solidarności 62a/64 (dawniej ul. Leszno) - naprzeciwko Muzeum Niepodległości (Pałac Przebendowskich - Pałac Radziwiłła).
12 sierpnia Pluton ppor. "Dąbrowy" wypiera z kościółka św. Andrzeja nieprzyjacielską kompanię. W walkach wręcz wyróżnia się st wachm. "Motz". Część kompanii "P-20" zostaje skierowana w rejon ulic Leszno, Przejazd, Tłomackie, Rymarska i do gmachu centrali telefonicznej PAST-y, gdzie będzie wspólnie z batalionem "Nałęcz" walczyć od 12 do 22 sierpnia, pod bezpośrednim dowództwem mjr. "Nałęcza" (Stefana Kaniewskiego).
13 sierpnia Niemcy przypuszczają dwa szturmy - od Placu Teatralnego i od Bielańskiej, tracą kilku zabitych i pozostawiają broń.
14 sierpnia Grupa Dirlewangera i niemieckie oddziały rosyjskojezyczne bezskutecznie usiłują wedrzeć się między zabudowania klasztoru.
15 sierpnia Kolejne natarcia wroga - rano i o czwartej po południu. Niemcy zostawiają dziesięciu poległych, nie zabierają ciał swoich żołnierzy.
16 sierpnia Oddział por. "Batury" wzmacnia znacznie obronę Ratusza i klasztoru Guż od paru dni kilku powstańców "Batury" walczy w Kanoniczkach).
17 sierpnia Niemcy, po przygotowaniu ogniowym moździerzy, granatników i miotaczy płomieni, wdzierają się do kościółka i prawego skrzydła klasztoru. Ginie paru powstańców.
18 sierpnia Pluton por. "Prota" wypiera wroga poza obręb zabudowań. Po południu do obrony Kanoniczek zostaje skierowany pluton (a właściwie jego resztka) pchor. "Hamleta".
19 sierpnia Dziesięciu żołnierzy "Hamleta" i około piętnastu "Motza" odpiera trzy kolejne natarcia esesmanów. Na terenie kościółka dochodzi do walk wręcz, znów wyróżnia się "Motz" . Ginie wielu Niemców. Straty własne: jeden zabity i czterech rannych.
20 sierpnia Po półgodzinnej nawale ogniowej moździerzy Niemcy atakują całą kompanię, i tym razem bez skutku. Na Bielańskiej tracą czołg, co jest zasługą żołnierzy kompanii "P-20". W walkach wyróżniają się kpr. pchor. "Dębina" i kpr. pchor. "Mieczysław".
21 sierpnia "Motz" i "Hamlet" dokonują wypadu na Pl. Teatralny.
22 sierpnia Niemcy przystępują do generalnego szturmu od strony Placu Teatralnego, chcąc oflankować centralny budynek klasztoru, a właściwie jego ruiny. "Motz" broni kościółka, "Hamlet" prawego skrzydła dawnego gmachu. Batalion "Nałęcz" wzmocniony plutonem kompanii "P-20" pod dowództwem ppor. "Witolda" odbija pałac Radziwiłłów.
23 sierpnia Dostawa amunicji. Znów zostają odparte trzy kolejne natarcia. Giną "Majdaniarz" i "Mały Zbyszek" z oddziału "Hamleta"
24 sierpnia Obustronna wymiana ognia, ale powstańcy strzelają bardzo rzadko - trzeba oszczędzać amunicję. "Prot" zostaje ciężko ranny w nogę.
Tablica pamiątkowa (rejon walk 1 Batalionu Szturmowego "Nałęcz") odsłonięta w 70 rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego pod koniec lipca 2014 r. na ścianie „Hotelu Polskiego” ul. Długa 29.
W nocy z 24 na 25 sierpnia patrol z kompanii "P-20" otrzymuje zadanie zbadania możliwości przejścia do Śródmieścia tzw. kolektorem C, wiodącym pod zajętymi przez nieprzyjaciela rejonami, po obniżeniu w nim poziomu ścieków.
25 sierpnia Moździerze i granatniki poprzedzają natarcie, Niemcy wdzierają się w obręb podwórza. Ginie "Zadra" od "Hamleta", odłamek rani w głowę ppor. "Dąbrowę". Niemcy wycofują się, ale powstańcy nie mają już sił, by obsadzić ruiny kościółka.
26 sierpnia Reszta oddziału "Hamleta" zostaje wycofana do pałacu Krasińskich i wcielona do "Parasola". N a ich miejsce przychodzi kilku żołnierzy "Batury" . Po zdobyciu przez Niemców pałacu Radziwiłłów pluton kompanii "P-20" pod dowództwem ppor. "Witolda" wraca na barykadę "Żyrardów".
27 sierpnia Niemcy wdzierają się do prawego skrzydła klasztoru.
28 sierpnia Kompania "P-20" walczy nadal w rejonie Placu Teatralnego.
29 sierpnia Por. "Ogórek" śmiałym przeciwuderzeniem odbija cały klasztor od strony Placu Teatralnego. Niemcy nie stawiają większego oporu.
30 sierpnia Klasztor w rękach powstańców, jak na początku Powstania.
31 sierpnia Po załamaniu się natarcia w kierunku Śródmieścia, Kanoniczki i częściowo ruiny Ratusza nadal pozostają w rękach powstańców.
1 września Kompania "P-20" wychodzi kanałami do Śródmieścia.
Ocaleni żołnierze kompanii szturmowej "P-20"wraz z resztą batalionu szturmowego "Nałęcz" wyszli z kanałów w Śródmieściu pierwszego września 1944 roku nad ranem. Po trzydniowym wypoczynku w Śródmieściu Północnym przeszli przekopem przez Aleje Jerozolimskie do Śródmieścia Południowego. Ze względu na to, że wszystkie miejscowe oddziały były dobrze osadzone w terenie, miały ustabilizowany system dowodzenia i łączności, sprawnie funkcjonujące zaplecze, otrzymanie własnego odcinka było niemożliwe. Dlatego też żołnierze batalionu "Nałęcz" podlegający nowoutworzonej I kompanii administracyjno-personalnej, której dowódcą został por. "Pobóg" (Leopold Kiersznowski), zostali skierowani 7 września do wzmocnienia batalionu AK "Piorun-Zaremba" na pozycje obronne w rejonie ulic Emilii Plater i Hożej. Natomiast żołnierze kompanii "P-20" zostali włączeni 7 września do II kompanii batalionu "Sokół" do 2 i 3 plutonu, gdzie walczyli pod dowództwem własnych oficerów, głównie na reducie "Kuczyńskich", położonej na skrzyżowaniu Alej Jerozolimskich z ulicą Bracką, do końca Powstania. Żołnierze kompanii "P-20" podlegali pod względem administracyjnym i personalnym utworzonej specjalnie dla tych celów II kompanii batalionu "Nałęcz", której dowódcą został mianowany dnia 8 września kpt. "Holski" (Adolf Hoffman). Przy tej części batalionu pozostał kpt. "Nałęcz", zachowując nad całością zwierzchnictwo administracyjne i personalne.
Tadeusz Garliński ps. "Tadeusz". Kapitan pilot. We wrześniu pilot w Armii "Pomorze". Był twórcą i pierwszym dowódcą kompanii szturmowej "P-20". Kompania wywodziła się z kierowanych przez Garlińskiego Batalionów Uderzenia Głównego (BUG)
Ot właściwie i cała historia. Kompania P-20 sławiona bohaterskimi czynami, dziś zapomniana. Dlaczego? Może przez to, że organizacyjnie była podległa dowództwu batalionu „Nałęcz”, który wchodził w skład Oddziałów Korpusu Bezpieczeństwa? Może, przez polityczne wybory dowództwa? Nie mnie to osądzać. Krew przelana za ojczyznę ma ten sam kolor. Jedno jest pewne, na całym swoim szlaku bojowym ci młodzi chłopcy i dziewczyny, którzy niejednokrotnie przypadkiem znaleźli się w tej kompanii dali świadectwo największego hartu ducha. Nie splamili swojego honoru. Świadczy o tym długa lista odznaczonych Krzyżami Walecznych i Virtuti Militari. Cześć ich pamięci. CHWAŁA BOHATEROM.
http://www.youtube.com/watch?v=cRt8QInhdH4
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie