
Zamknięcie ścieżki rowerowej na czas usuwania pajęczyn z oświetleń nie spodobało się jednemu rowerzyście.
Do zdarzenia doszło wczoraj na moście Gdańskim, gdzie jeden z rowerzystów wyraźnie zdenerwował się zamknięciem ścieżki rowerowej. Sytuacja była na tyle gorąca, że doszło tam do wymiany zdań z robotnikami, którzy zajmowali się zdejmowaniem pajęczyn z oświeleń. Na odchodne rowerzysta postanowił wyrzucić ekipie pachołki zabezpieczające, prosto do nurtu Wisły.
"Droga rowerowa na moście Gdańskim chwilowo nieczynna. Trzeba przenosić rower przez torowisko i jechać drugą stroną mostu" - napisali rowerowi aktywiści. Na udostępnionym w czwartek po południu zdjęciu widać czerwoną taśmę, rozwieszoną pomiędzy podporami mostu, a balustradą ścieżki rowerowej. – poinformowała Warszawska Masa Krytyczna
Co więcej, zaznaczył, że aktualnie w stolicy trwa mnóstwo prac drogowych, w tym także rowerowych, które mogą stwarzać problemy dla mieszkańców, jednak trzeba pamiętać o szanowaniu drugiego człowieka oraz pracy jaką wykonuje. Prace zazwyczaj są tak wykonywane, aby nie była zamknięta droga w obu kierunkach, co bez wątpienia wpływa na fakt zminimalizowania utrudnień.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie