Reklama

Jedzie słoik do stolicy i wchodzi do... przereklamowanej Hali Koszyki?

Do Warszawy co rusz przyjeżdżają osoby, spragnione nowych doświadczeń, wrażeń i smaków. Szczególnie ludzie z małych miast zachłysną się tym, co stolica ma do zaoferowania. Jednak nie ze wszystkiego są zadowoleni...

W Majówkę czy nie - w Warszawie są miejsca, które bezwzględnie trzeba zwiedzić. Ostatnio informowaliśmy o kilku interesujących, dość nietypowych pomysłach na spędzenie czasu w naszym pięknym mieście. Tym razem podzielimy się jednak wrażeniem, które odniósł Marcin, przy okazji pierwszej w życiu wizyty w stolicy. 

Nasz czytelnik Śródmieście "ma w jednym palcu", jak podkreślił, choć nie jest to mała dzielnica. Sądzi, że łatwo się tu poruszać na nogach, a roboty drogowe czy inne takie "problemy" tymi problemami nie były. Marcin miał przyjemność spacerować na Rynku Starego Miasta, widział Syrenkę, a także Bulwary Wiślane i oświetlony PGE Narodowy. 

Jest jednak jedno miejsce, które kompletnie nie przypadło mu do gustu. Chociaż tętniąca życiem, odnowiona przestrzeń wyglądem imponuje, Hala Koszyki zdecydowanie wypadła gorzej w porównaniu do - na przykład - Elektrowni Powiśle w Warszawie. 

Już pomijając to, że od chodzenia dookoła środkowych barów może się w głowie zakręcić, bo żeby dorwać wolne miejsce - trzeba chyba mieć wyjątkowe szczęście. Tak, ludzi tu dużo, jest ciasno, ale to nie jest najgorsze. Czas oczekiwania na zamówienie również - opisuje tajemniczo Marcin w wiadomości do naszej redakcji - Muzyka jest za głośno, mimo iż nie ma żadnego koncertu. Trzeba się przekrzykiwać, jak na koncercie. A miałem okazję być na Stadionie Narodowym przy takiej okazji. 

Poza tym... wydający jedzenie niekoniecznie pytają, czy mogą zostawić sobie resztę. "Co prawda w moim przypadku było to dziesięć groszy i machnąłem na to ręką, ale niesmak pozostał" - jak zaznaczył autor e-maila. W dodatku świeżo odebrane frytki z batatów okazały się bardzo zimne, mało chrupiące i w ogóle "jakieś takie mdłe". 

Raczej nieprędko tam wrócę, chociaż teraz mam przynajmniej wiedzę, gdzie warto, a gdzie nie warto udać się na wieczorny trip po knajpach.

A wy, jak sądzicie? Marcin przesadza, czy może w Hali Koszyki - choć wspaniale - bywa też... trudno? 

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Wideo Portal Warszawa centrum




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do