
Nowe regulacje spowodowały wzmożoną czujność Straży Miejskiej. Stolica też planuje być EKO, sprawdza więc CZYM palimy w piecu.
Badanie polega na sprawdzeniu zawartości formaldehydów i pyłów PM10 i PM2,5. Właśnie dzięki nim, strażnicy dowiedzą się czy działaliśmy przepisowo czy zdecydowaliśmy się spalić w piecu np; plastikowe butelki, muł czy też wilgotne drewno. Wyniki zapiszą w specjalnej aplikacji wraz ze współrzędnymi GPS. Nowe regulacje pozwalają - w przypadku niezgodności oraz złamania zasad - na wejście na posesję, W grę wchodzą te, oczywiście, mandaty. Justyna Glusman, dyrektorka koordynatorka ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m. st. Warszawy, wypowiada się następująco: Nowe wyposażenie Straży Miejskiej ułatwia przeprowadzenie interwencji oraz przyspiesza namierzenie osób zatruwających nasze powietrze. Funkcjonariusze przyjeżdżają w miejsca zgłoszeń nielegalnych palenisk, jak również prewencyjnie sprawdzają adresy dzielnic z domami jednorodzinnymi. Działania uświadamiają warszawiakom, że spalanie śmieci jest nie tylko nielegalne, ale także szkodliwe dla ich własnego zdrowia oraz zdrowia ich wszystkich sąsiadów . W ramach programu walki ze smogiem chcemy zlikwidować wszystkie kopciuchy w mieście, a także uczyć mieszkańców proekologicznych praktyk". Ich działanie wspierają drony ustawione synchronicznie ze smogowozami. Każdy z nich ma aż dwie kamery. Mało tego! Mogą również pobrać próbkę dymu. Zapewnienie takiego sprzętu kosztowało 400 tysięcy złotych.
Warszawa do 2021 planuje przeznaczyć około 3 milionów na walkę ze smogiem. Do 2020 znikną wszystkie piece tzw. "kopciuchy" ale także w planach jest m.in modernizacja kotłowni czy odnawialne źródła energii.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie