
Na Trakcie Królewskim nieopodal Kościoła Wizytek zaległ częściowo na chodniku jak i na trawniku mocno pijany mężczyzna. Większość spacerowiczów mijała go obojętnie ale byli też tacy, którzy robili sobie pamiątkowe zdjęcie. Osobiście sprawdziłem czy żyje a jak się obudził usłyszałem soczystą „wiąchę” pod moim adresem. Pomimo że nie miał siły wstać, nawet leżąc był agresywny. Nie mniej moim zdaniem należało mu pomóc. Niestety jako, że było to niedzielne popołudnie i nie był to dziesiąty dzień miesiąca w pobliżu nie było ani policjanta ani miejskiego strażnika. Może tak jakiś patrol zajrzał by tutaj poza symbolicznym dziesiątym ?
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie