Podczas jednej z ostatnich rozpraw w procesie Łukasza Żaka, oskarżonego o spowodowanie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej, jego obrońcy zaproponowali mediację. Sąd jednak ją odrzucił, stwierdzając: „Nie widzę pola”.
Do zdarzenia, które stało się przedmiotem procesu, doszło we wrześniu 2024 roku. Prokuratura zarzuca Żakowi spowodowanie wypadku, w którym zginął 37-letni mężczyzna. W volkswagenie Arteon, którym jechał Żak, znajdowali się także pasażerowie - towarzyszył mu m.in. Adam K. oraz Sara S.
Podczas rozprawy sądowej obrońcy oskarżonego zaproponowali rozwiązanie sprawy poprzez mediację. Sędzia jednak wyraził sprzeciw. Jego słowa były jednoznaczne:
Mediacja? Nie widzę pola.
Oprócz tego sąd zdecydował o przedłużeniu tymczasowego aresztu Żaka. W uzasadnieniu podkreślono wysokie prawdopodobieństwo, że to właśnie on jest odpowiedzialny za wypadek.
Warto dodać, że w tej samej rozprawie zmieniono środek zapobiegawczy wobec czterech innych oskarżonych - zamiast aresztu tymczasowego zastosowano wobec nich dozór policji, zakaz opuszczania stolicy oraz zakaz zbliżania się do jednego ze świadków. Warunkiem takiej decyzji była wpłata kaucji w wysokości 75 tys. zł od każdej z osób.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie