18 listopada rano, około godziny 5, na Alejach Jerozolimskich pomiędzy Dworcem Centralnym a rondem Dmowskiego w Warszawie doszło do kolizji. Samochód osobowy marki Chevrolet uderzył w autobus miejskiej linii 127, który poruszał się w kierunku Pragi. Za kierownicą auta siedział 34-letni obywatel Ukrainy, u którego alkomat wykazał blisko 3 promile alkoholu.
Według relacji świadka, kierowca Chevroleta jechał bardzo niepewnie - zmieniał pasy w newralgicznym miejscu, niedaleko skrzyżowania Alej Jerozolimskich z Marszałkowską. Autobus linii 127 - zaniepokojony stylem jazdy - próbował zablokować sprawcy drogę. Kierowca pasażerskiego pojazdu wybiegł, żeby wyrwać mu kluczyki, ale mężczyzna ruszył ponownie i uderzył w autobus.
Po zdarzeniu natychmiast wezwana została policja. Funkcjonariusze potwierdzili, że kierowca Chevroleta jest nietrzeźwy - badanie alkomatem wykazało blisko 3 promile alkoholu.
Dalsze ustalenia pokazały, że pojazd, którym jechał mężczyzna, został skradziony. Według śledczych, miał on zabrać auto swojemu koledze.
Na szczęście w wyniku kolizji nie odnotowano obrażeń ani po stronie kierowcy Chevroleta, ani pasażerów autobusu.
W toku dochodzenia mężczyzna usłyszy zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowania kolizji. Ponadto możliwe jest jego pociągnięcie do odpowiedzialności w związku z kradzieżą samochodu - o ile właściciel auta sam zgłosi sprawę. Według policji, zatrzymany nie zostanie deportowany z Polski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie