Reklama

Sowa znaleziona na Starym Mieście

Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj na Starym Mieście.

Stare Miasto pełne jest różnych oryginałów. Bywa, że pojawi się ktoś z papugą, jastrzębiem czy pawiem na ramieniu. Tym razem zjawiła się tam... Sowa. Ale solo.

Nieco wystraszony ptak przysiadł na parapecie jednego ze sklepów i oczekiwał na pomoc. Około 9-tej rano, strażnicy z Eko Patrolu otrzymali zawiadomienie o ptaku czekającym na pomoc na ulicy Piwnej. 

Oswojona sowa

Sowa nie była dzika, nie bała się ludzi. Prawdopodobnie czuła jednak zagrożenie ze strony krążących dookoła wron. Siedzący na parapecie sklepu wielobranżowego ptak został złapany przez jego pracowników do kartonowego pudełka. 

Wezwani strażnicy z Ekopatrolu zaopiekowali się sową. Ptak wyleciał z pudełka i, niczym tresowane zwierzę, zasiadł na ramieniu funkcjonariusza. Starszy inspektor Jan (nomen omen) Leć bezpiecznie umieścił skrzydlatego przybysza w transporterze. Płomykówka nie stawiała oporu, musiała więc być wcześniej przewożona w taki sposób.

Skąd się tam wzięła sowa?

Jak mówi straszy inspektor Jerzy Jabraszko, strażnicy miejscy posiadają jedynie czytnik chipów zakładanych psom i kotom, nie mają natomiast możliwości "namierzenia" kogoś po ptasiej obrączce. Obrączka wskazywała na to, że ptak mógł pochodzić z hodowli. Ekopatrolowi nie udało się jeszcze ustalić właściciela sowy. Nie wiadomo też, skąd ptak wziął się na Starym Mieście.

Sowa znajduje się teraz pod opieką Ptasiego Azylu na terenie warszawskiego ZOO. 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Warszawa centrum




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do