
Przede mną na stole leży 95 stronicowe wydanie specjalne Warszawskiego Tygodnika Ilustrowanego „Stolica” z 1 sierpnia 1957 r.
Przede mną na stole leży 95 stronicowe wydanie specjalne Warszawskiego Tygodnika Ilustrowanego „Stolica” z 1 sierpnia 1957 r. Niecały rok wcześniej Władysław Gomułka zostaje pierwszym sekretarzem PZPR. Z więzień wychodzą ludzie, którzy przez stalinowskich siepaczy zostali okrzykniętymi bandytami, karłami reakcji, zdrajcami własnego kraju. Wielu z nich walczyło w Powstaniu Warszawskim. Nie wszyscy mieli szczęście dożyć chwili otwarcia bram więzień. Tysiące zostało zamordowanych w tajnych egzekucjach i zagrzebanych w ziemi niejednokrotnie w przypadkowych dołach, chlewach, pod brukiem więzień. Czerwoni oprawcy robili to dlatego, że chcieli by na wieki ich miejsca pochówku nie zostały odnalezione. W roku 1957 na fali gomułkowskiej odwilży można było zacząć głośno mówić o tragedii sierpniowych dni 1944 r. Co prawda należało unikać niewygodnych pytań o zaangażowanie ZSRR w upadek Powstania i o zbrodnie popełnione przez naszego ówczesnego sojusznika na żołnierzach Armii Krajowej, ale to było pierwsze od wielu lat upamiętnienie wszystkich tych, którzy przelali krew za swoją Ojczyznę i za Warszawę.
Dziś, żyjemy w innych czasach. Czasach gdy słowo honor, odpowiedzialność, patriotyzm nieco się zdezawuowały i gdzieś zatraciły swoją wyrazistość.
57 lat po historycznym wydaniu specjalnym „Stolicy” do rąk czytelnika trafia nowe, 84-stronicowe specjalne wydanie „Stolicy”. W dwóch wersjach językowych – po polsku i po angielsku, aby z okazji 70. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego informacje o nim dotarły także do osób nieznających języka polskiego – nie tylko obcokrajowców, ale też rodzin powstańców, którzy po wojnie nie wrócili do ojczyzny.
Redakcja publikuje nieznane dotychczas autentyczne i bardzo poruszające dzienniki i wspomnienia z czasu walk i po kapitulacji powstania – z obozu jenieckiego. Zachęcam do zapoznania się z ciekawym artykułem Krzysztofa Jaszczyńskiego o lektorach patroli megafonowych, którzy z gmachów powstańczej Warszawy nadawali programy dla warszawiaków, a także propagandowe audycje dla Niemców. O tym, jak wyglądało zaopatrzenie miasta w żywność i wodę, dowiemy się z tekstu Katarzyny Utrackiej. Na szczególną uwagę zasługuje artykuł „Widziałam rzeź na Ochocie”, opowieść Anny Kałuszko, wówczas 11-letniej łączniczki powstania, która była świadkiem mordów i gwałtów zbrodniczego oddziału SS RONA. Natomiast Stanisław Czermiński, żołnierz AK, uczestnik m.in. ataku na kościół św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, w rozmowie zatytułowanej „Wołaliśmy do świata o wolność” odpowiada na pytanie, czy warto było wzniecać powstanie, które pochłonęło tysiące ofiar i zamieniło w zgliszcza Warszawę. O losach pisarzy i książek opowiadają Rafał Dajbor w artykule „Nie tylko Baczyński i Gajcy” oraz Sebastian Pawlina w tekście „Umrzeć za książki”. Sierpniowy numer „Stolicy” ilustrowany jest bogato zdjęciami – między innymi z filmu „Powstanie Warszawskie”, wyprodukowanego przez Muzeum Powstania Warszawskiego, wielkiego kinowego hitu ostatnich miesięcy.
Specjalne, 84-stronicowe wydanie „Stolicy” jest już dostępne w sprzedaży.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie