
Ulica Źródłowa na Mariensztacie częściowo jest w zasadzie deptakiem. Dawno temu w tym miejscu był mały wąwóz pośrodku, którego płynął strumyk wpadający do Wisły. Prawdopodobnie strumyk płynie dalej tylko już podziemnym korytem. Dzięki temu nawierzchnia uliczki znajdująca się na skarpie pod kościołem św. Anny jet wyjątkowo niestabilna i często trzeba ją remontować. Ostatni remont skończył się parę miesięcy temu i już trzeba by powoli myśleć o kolejnym. Należy wspomnieć, że ze względu na nawierzchnie od kilku lat na tym odcinku jest całkowity zakaz jazdy na rowerach. Znaki niestety są zniszczone i pozaklejane naklejkami, a miejsce jest ulubioną trasą miejskich rowerowych wandali i szaleńców. Jest z górki i są schody, to jest i adrenalina. Co ciekawe młodzież ćwiczy pod opieką starszych. Całe szczęście, że przepuszczają pieszych, choć na łuku drogi wszystko się może zdarzyć. Spod rowerowych kół kostka strzela na boki niczym kamienne pociski. Może warto w tym miejscu założyć monitoring i rowerowych wandali zatrudnić przy pracach społecznych przy układaniu zniszczonej nawierzchni?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także: