Warszawskie ptaki podobnie jak inne dziko żyjące zwierzęta w mieście jedzą głównie to, co ludzie wyrzucają na śmietnik. Choć są też ludzie myślący podobnie do zwierząt, że jak wyrzucą chleb byle gdzie to karmią zwierzęta. Większość ptaków zamieszkujących stolicę nauczyła się od ludzi, że od jedzenia chleba bolą plecy, ponieważ na chleb trzeba ciężko pracować. Stąd w zasadzie tylko niedokształcone gołębie gustują w tym pożywieniu. I to pod warunkiem, że będzie odpowiednio podany, czyli pokrojony w kostkę. Całych kromek, jak i bochenków żaden ptak nie tknie. Inteligentniejsze gatunki mają bardziej delikatne podniebienia i wolą lekkostrawną kaszkę lu sypki ryż z chińskiej restauracji sprzedającej na wynos. Nie pogardzą cielęcinką w pięciu smakach, jak i pikantnym kurczakiem. Muszą się trochę natrudzić z wyjęciem resztek z koszy na śmiecie, ale doszły już do całkiem niezłej wprawy. Świat się zmienia i może już najwyższy czas zmodyfikować nieco karmniki, aby ułatwić nieco ptakom życie? Zapewne wyjdzie to na dobre okolicy, w jakiej poza ptakami mieszkają też ludzie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
![Grill na Śródmieściu [LOKALIZACJE]](/static/files/thumbs/45/thumb___1554743_1715167041.webp)
