Wyznacza samo centrum Śródmieścia a co za tym idzie Warszawy. Jest punktem odwiedzanym liczne przez turystów zwiedzających Stolicę. Wielu robi sobie w tym miejscu pamiątkowe zdjęcia. I zapewne niewiele osób wie, że odległości podane na słupie do europejskich miast mają się nijak do rzeczywistości. Dla przykładu wezmę stolicę Albanii – Tiranę. Jak by nie liczył i jak by nie kombinował, to nawet w linii prostej jest 300km więcej niż stoi na słupie a jak ktoś by się chciał wybrać samochodem to powinien dopisać kolejne 300km. W miarę trafiona jest odległość do Moskwy ale jak wiemy słup powstał w czasach kiedy w zasadzie każdy znał ją na pamięć. Do tego są strzałki aby nikt nie miał wątpliwości, że to całkiem przeciwna strona świata. Strzałek niestety zabrakło przy naszych krajowych miastach. A jak by nie patrzył to kierunki są różne. Nie mniej z odległościami nie jest tak źle. Chaos i bałagan na słupie mógłby stać się lokalną atrakcją zapewne nie mniejszą niż Międzynarodowe Biuro Miar i Wag mieszczące się w Sèvres pod Paryżem. Ale aby tak się stało wypada postawić jakąś tablicę informacyjną lub stworzyć tak ostatnio modną aplikację na smartfona? Może była by też szansa rejestracji w powyższym biurze „warszawskiego kilometra”, który z pominięciem drogi na wschód wydaje się być nieco dłuższy od zwykłego kilometra.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie