Reklama

Zostawił mieszkanie pod opieką sąsiada...

Śródmiejscy policjanci zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież złotej biżuterii. To kolega sąsiada, który opiekował się mieszaniem pod nieobecność jego właścicielki. Artur C. podczas jednej z wizyt wyniósł z mieszkania wszystkie precjoza, które kobieta trzymała w szufladach szafy. Za to przestępstwo 24-latkowi grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.

Do zdarzenia doszło, kiedy pokrzywdzona wyjechała w koleją podróż. Swoje mieszkanie oraz psa zostawiła pod opieką sąsiada, który na czas jej nieobecności zamieszkał u niej. Kobieta nie mogła jednak przewidzieć tego, co wydarzyło się później.

Do jej mieszkania w odwiedziny do sąsiada przychodził jego kolega Artur C. 24-latek podczas jednej z wizyty splądrował szuflady szafy stojącej w jednym z pokoi i zabrał z nich złote pierścionki, kolczyki, bransoletki, łańcuszki oraz inną biżuterię, którą pokrzywdzona wyceniła na 100.000 złotych.

Po tym, co zrobił mężczyzna jak gdyby nigdy nic wyszedł z mieszkania, a z „fantami” jak twierdzi udał się do jubilera gdzie za skradzione przedmioty dostał około 8000 złotych.

Sprawą zajęli się policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu. Funkcjonariusze zatrzymali podejrzanego o to przestępstwo Artura C 24-latek usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Za kradzież kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.

rsz.

Materiał: KSP 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Portal Warszawa centrum




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do