
Poświęciłem w sumie cały dzień na poprawne zainstalowanie profesjonalnego filtra do akwarium. To jest potwór - ma wyciąg od 70 do 300 litrów (ja mam 200). Robiłem próby w wannie w kuwecie 50-litrowej i wyszło średnio.
Będąc wczoraj w sklepie, jeszcze raz dokładnie wypytałem się o szczegóły. Właśnie te szczegóły były ważne. Facet mi powiedział - panie, ten filtr jest drogi, ale nie do zdarcia. Faktycznie wyglądał porządnie, jak go wziąłem do łapy - to po raz pierwszy, po używaniu dziesiątek innych "dobrych" filtrów, poczułem, że jest zupełnie inny i waży ze dwa kilo. Objętościowo jest jak dwie piąchy, ale to nie wiele więcej od standardowych, tylko ta waga była niesamowita. Umordowałem się, bo ten filtr ustawia się zupełnie inaczej niż amatorskie. Ma dwie dziury - z jednej wylata, a drugą wlata. Ale można ustawić odwrotnie - są dwa suwaki kierunku na obudowie. Jednocześnie ustawia się nimi moc. Cały bajer polega jednak na precyzyjnym ustawieniu przepustnicy rury z powietrzem, bo ten filtr działa jednocześnie jako napowietrz-acz. Daje się to ustawić tylko doświadczalnie, ale się uparłem i ustawiłem.
Kurde, w życiu nie miałem lepszego filtra. Inna sprawa, że takie filtry były robione do niedawna tylko dla sklepów, a dla frajerów nie było w sprzedaży. W środę oglądałem filtry w sklepie i nie było takiego. W piątek rano - były. Wytłumaczono mi, że po raz pierwszy.
Woda od razu zrobiła się idealnie klarowna. Skończyło się ganianie z wiadrami, cedzenie przez słomkę, odmawianie zaklęć itd. Samo zapierdala. I napowietrza nie jak klasyczna rurka z kamykiem, tylko wali chmura bąbli na całą ścianę. Oczywiście jest to filtr do stosowania tylko w dużych akwariach. Jak podłożyłem łapę pod wylot czystej wody - to poczułem prąd o sile jak z mocno odkręconego kranu.
Ale co ciekawe - rybom to nie przeszkadza. Nie zwracają uwagi. Głośność silnika jest żadna. Czyli odpada ciągłe wymienianie wody do obłędu. Akwarium towarzyskie, z dużą ilością dużych ryb, produkuje jednak tak dużą ilość syfu z przemiany materii (jak terrarium ze stoma chomikami), że taki filtr od pewnego momentu stał się konieczny.
Finansowo jestem przez to spłukany, czyli nie będzie zdziwienia, jak pokaże się niedługo artykuł w prasie: "Tragedia na Nowym Świecie: zabił za leżącego na chodniku peta".
Jak zawsze bezinteresownie – Pzdr YARS
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie