
21-letni obywatel Ukrainy został zatrzymany za nielegalny lot dronem w rejonie Belwederu i Łazienek Królewskich. Mężczyzna usłyszał zarzut z Prawa lotniczego, zapłacił 4 tysiące złotych grzywny, a następnie zapadła decyzja o jego deportacji i pięcioletnim zakazie wjazdu do strefy Schengen.
Do incydentu doszło w poniedziałek 15 września około godziny 19:00. 21-latek uruchomił drona DJI w pobliżu Hotelu Belvedere, naruszając strefę DRA-RL0463 P21S. Był to obszar, w którym loty mogły odbywać się wyłącznie po uzyskaniu wcześniejszej zgody Służby Ochrony Państwa.
Według wstępnych ustaleń 21-latek zaparkował przy Hotelu Belvedere i wystartował drona, aby pokazać panoramę Łazienek Królewskich swojej znajomej - podano w komunikacie
Funkcjonariusze SOP dzięki systemom monitorowania szybko wykryli lot, ustalili trasę drona, dane telemetryczne oraz lokalizację operatora. Na miejsce skierowano patrol policji. Choć lot był już zakończony, świadkowie wskazali parę obsługującą urządzenie - 21-latka i 17-letnią obywatelkę Białorusi. Zostali oni zatrzymani i przewiezieni do komendy przy ul. Wilczej.
Mężczyzna usłyszał zarzut naruszenia przepisów ustawy - Prawo lotnicze (art. 212). Dobrowolnie poddał się karze i zapłacił 4 tysiące złotych grzywny. Prokuratura skierowała następnie wniosek do Straży Granicznej o doprowadzenie do wyjazdu cudzoziemca z Polski. Decyzja przewiduje deportację, transport na przejście graniczne, zobowiązanie do opuszczenia terytorium RP oraz pięcioletni zakaz wjazdu do Polski i strefy Schengen. Towarzysząca mu 17-latka miała w sprawie status świadka i została zwolniona.
Sprawą zajęła się także Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Analizowano, czy lot mógł mieć charakter szpiegowski, a także sprawdzono zawartość telefonów zatrzymanych pod kątem ewentualnego działania na zlecenie obcego wywiadu. Według tych ustaleń nie stwierdzono dowodów świadczących o działaniu na rzecz obcego wywiadu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie