Kilka dni temu przy alei Niepodległości w Warszawie doszło do nieoczekiwanego dramatycznego wydarzenia. Mężczyzna - 43-letni ojciec trójki dzieci - upadł na chodnik. Obok niego skupiła się cała jego rodzina: troje dzieci, z których najmłodsze miało zaledwie 3 lata.
Ratunek w ostatniej chwili dzięki czujności służb
Na miejscu byli wtedy strażnicy z II Oddziału Terenowego Straży Miejskiej, którzy niemal natychmiast udzielili ojcu pomocy. Mężczyzna miał silny atak padaczki. Strażnicy ułożyli mężczyznę w pozycji bezpiecznej, zabezpieczyli mu głowę przed urazem i podtrzymywali kontakt werbalny. W międzyczasie monitorowali parametry życiowe, chronili go przed wychłodzeniem, używając koca ratunkowego.
Po kilku minutach dotarło pogotowie ratunkowe - lekarze zdiagnozowali stan pacjenta i zabrali go do szpitala. Funkcjonariusze pozostali z dziećmi, zapewniając im opiekę. W oczekiwaniu na przyjazd opiekuna, skontaktowano się z matką dzieci - ostatecznie to ciocia zabrała maluchy do domu, tuż przed godziną 14.
Szybka reakcja uratowała życie
Akcja ratunkowa pokazała, jak ważna jest natychmiastowa i odpowiednia pomoc w nagłych przypadkach. To dzięki reakcji strażników, wiedzy i spokoju dzieci - które pomogły wskazać, na co choruje ojciec - ta historia zakończyła się bez dalszej tragedii.
Równocześnie - choć rodzinna przechadzka rozpoczęła się jak zwyczajny spacer - moment zmienił bieg wydarzeń w dramat. Dzieci znalazły się nagle w roli małych opiekunów, a ratunkiem była czujność przypadkowych przechodniów i służb.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie