
W sobotnie popołudnie, 6 września, w skateparku znajdującym się pod Mostem Świętokrzyskim doszło do poważnego wypadku. 12-letni chłopiec, wykonując rowerowe ewolucje, spadł przez kierownicę i uderzył głową o podłoże. Niestety, nie miał założonego kasku.
Na miejsce jako pierwsi dotarli strażnicy miejscy, których o pomoc poprosili koledzy poszkodowanego. Chłopcy, wyraźnie przejęci stanem przyjaciela, podjechali do funkcjonariuszy zabezpieczających Półmaraton Praski i szybko poprowadzili ich do skateparku.
Widok, jaki zastali strażnicy, był niepokojący. 12-latek leżał półprzytomny, miał rozbitą twarz, duży krwiak pod okiem i skarżył się na silny ból barku oraz szyi. Dziecko kilkukrotnie traciło świadomość. Funkcjonariusze, posiadający przeszkolenie z zakresu pierwszej pomocy, zadbali o to, aby chłopiec pozostał w bezruchu i zabezpieczyli jego odcinek szyjny kręgosłupa, jednocześnie monitorując funkcje życiowe do czasu przyjazdu ratowników medycznych.
Wkrótce na miejscu pojawiła się karetka oraz rodzice chłopca, których udało się powiadomić dzięki informacjom znalezionym w telefonie dziecka. Poszkodowany został przewieziony do szpitala dziecięcego przy ul. Niekłańskiej.
Strażnicy miejscy podkreślili, że ogromnym wsparciem w całej sytuacji okazali się koledzy 12-latka. Dzięki ich szybkiej reakcji i rozwadze możliwe było natychmiastowe wezwanie pomocy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie