
Jeden Niemiec, jedna kula - skandowali uczestnicy i uczestniczki Marszu Powstania Warszawskiego zorganizowanego wczoraj przez Obóz Narodowo-Radykalny
Wzięło w nim udział około trzy tysiące osób. Zebrali się przed Ratuszem na pl. Bankowym skąd zwartym pochodem wyruszyli na Wolę. Na przedramieniu mieli organizacyjne zielone opaski z charakterystycznym emblematem ONR. Skandowali: "Cześć i chwała bohaterom", "Biało-czerwone są barwy niezwyciężone", "Znajdzie się kij na lewacki ryj". Marsz szedł al. Solidarności i ul. Wolską, a do wychylających się z okien warszawiaków, demonstranci krzyczeli: "Gdzie macie flagi, Polacy, gdzie macie flagi?". Na polecenie policji warszawskie tramwaje wyłączyły napięcie w trakcji, przez co tramwaje nie kursowały ul. Wolską. Nastąpił całkowity paraliż komunikacyjny tej części miasta. W korku utknął autokar, który wiózł gości na uroczystości na Cmentarzu Powstańców Warszawy na Woli. Przed wyruszeniem pochodu, organizatorzy mówili o trudnościach, jakie robił Ratusz, by w konsekwencji nie do puścić do zorganizowania marszu. Nie zezwolono uczestnikom pochodu na dojście do Cmentarza Wolskiego. Powodem tego, według organizatorów marszu, miały być uroczystości zorganizowane przez łże patriotów. W parku im. E. Szymańskiego u zbiegu Wolskiej i Elekcyjnej demonstranci złożyli kwiaty przy tablicy upamiętniającej masowe egzekucje ludności cywilnej na Woli w 1944 r.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No właśnie... Tragedia... Tacy ludzie będą pewnie też startowali w wyborach samorządowych. Nie dajmy im szansy! Postawmy na prawdziwych patriotów którzy pracują na rzecz Polski. Takich ludzi którzy są w Warszawskiej Wspólnocie Samorządowej czy innych stowarzyszeniach pracujących na rzecz lokalnej społecznosci.