
Race to tradycja? Takie pytanie coraz częściej pojawia się w okresie, kiedy składamy hołd bohaterom Powstania Warszawskiego. Tradycją jest fakt, że starsi przekazują młodszym tradycje odnośne świąt i innych ważkich wydarzeń historycznych. Stąd wiem, że pierwszego sierpnia mam stawić się na Powązkach, aby na powstańczej kwaterze zapalić światełko. Od jakiegoś czasu przyjął się zwyczaj, aby pierwszego sierpnia o godzinie 17 zawyły miejskie syreny alarmowe, został wstrzymany ruch a mieszkańcy minutą ciszy, uczcili pamięć powstańców. W związku ze wspomnianym zwyczajem zapewne kibice piłkarscy niejako przy okazji zabrali ze sobą race i zapalając je, wydaje im się, że jest to narodowa tradycja. Oczywiście znaleźli sporo naśladowców, którym również się wydaje, że tak ma być. Żyjący Powstańcy Warszawscy tego pomysłu jednak nie aprobują i ich zdanie dzieli coraz więcej mieszkańców stolicy. Na razie możemy mówić o jakiejś modzie, która z czasem jak to moda stanie się po prostu obciachowa i race tego dnia znikną na zawsze z ulic naszego miasta. Race kosztują parę złotych i lepiej przeznaczyć te pieniądze na światełka, które można zapalić nie tylko pierwszego sierpnia, ale i w kolejnych dniach. Wtedy tradycji stanie się zadość.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także: