
Nie milknie dyskusja o odnowionej ulicy Świętokrzyskiej. Emocje internautów budzi jej zwężenie a co za tym idzie korki. A także pasy i ścieżki rowerowe oraz zieleń a właściwie jej brak. Zamiast planowanych drzew postawiono donice z czymś co przypomina raczej rachityczny krzaczek niż drzewo. A wokoło betonowa pustynia.
Na jednym z portali społecznościowych pojawił się nawet pomysł, by w niedzielę spotkać się na Świętokrzyskiej i przynieść ze sobą roślinkę w donicy i spróbować ożywić niegościnną dla oka okolicę. Organizatorzy happeningu nawołują mieszkańców warszawy, by pokazać, że potrafią projektować przestrzeń publiczną tak samo dobrze, jak eksperci ratusza.
Porównując wizualizację z efektem końcowym można popaść w przygnębienie. Koncepcja zakładała dużą liczbę drzew rosnących przy ulicy. Jednak w finalnym projekcie nie pozostał z nich nawet ślad.
Hanna Gronkiewicz – Waltz, tłumaczy ten stan rzeczy tym, że trzeba było przełożyć pod chodnik całą instalację wodno kanalizacyjną oraz elektryczną, która przeszkadzałaby w budowie metra. To dlatego na chodniku nie mogły znaleźć się wolno rosnące drzewa. – Ich rozbudowany system korzeniowy zagrażałby metru – dodaje prezydent.
Utrzymaniem zieleni w donicach będzie zajmować się Zakład Remontów i Konserwacji Dróg. Będzie to polegać na przycinaniu, podlewaniu, wymiany ściółki w donicach.
Pierwsze samochody wjechały na zwężoną Świętokrzyską już we wtorek około godziny 21. Na Świętokrzyskiej od Ronda ONZ do Marszałkowskiej zwężono jezdnię do dwóch pasów ruchu w obu kierunkach. Natomiast od Marszałkowskiej do Kopernika, kierowcy mogą korzystać z jednego pasa ruchu w każdą stronę. Nie trzeba było być wizjonerem, by przewidzieć, że tego typu organizacja spowoduje ogromne utrudnienia w ruchu. Tak też się stało. Kierowcy zaczęli z rozrzewnieniem wspominać sytuację z przed zamknięcia ul. Świetokrzyskiej, gdy jeździło się źle, ale znacznie lepiej niż w chwili obecnej.
Na plus można zauważyć, że pojawiły się nowe przystanki autobusowe oraz ścieżki rowerowe. Na Prostej drogowcy zlikwidowali wąskie gardło między Rondem Daszyńskiego a Rondem ONZ.
Osobiście uważam, że odnowiona ul. Świętokrzyska jest zimna w swojej wymowie, brak jej charakteru, który winna mieć jedna z głównych ulic Warszawy. Gdzie okiem sięgnąć beton i jeszcze raz beton. Osobiście radze kierowcom omijajcie to miejsce, jeśli chcecie zachować w dobrej formie nerwy.
Grzegorz Wysocki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie