Reklama

Weekend pod znakiem korony na Trakcie Królewskim

07/12/2020 00:12

Nie da się ukryć, że w zasadzie wszystko, co można było zamknąć, zostało zamknięte. Przypomnijmy: mamy zamknięte szkoły, restauracje, puby, kluby, dyskoteki, sale koncertowe, kina i teatry o siłowniach i klubach fitness nie wspominając. Aż tu nagle na takim bezrybiu pojawia się atrakcja w postaci iluminacji na Trakcie Królewskim. Kto żyw leci na Krakowskie Przedmieście i Nowy Świat zobaczyć te zapowiadane „cuda na kiju” Owszem jest co oglądać, ponieważ większość elementów świecących dekoracji jest zupełnie nowa łącznie z umieszczonymi na latarniach lampionami, przypominającymi wielkie świeczniki. Nie ma się co dziwić, że gawiedź licznie dopisała i na wspomnianych powyżej ulicach było bardzo tłoczno. Niestety mamy pandemię a na weekend nikt nie udzielił dyspensy od zachowania bezpieczeństwa. Na Trakcie Królewskim o zachowaniu dystansu społecznego nie było mowy. Ludzie tłoczyli się głównie przy nowych elementach iluminacji. Podobnie maseczki nieco przeszkadzają podczas robienia sobie pamiątkowych zdjęć. Po ich zrobieniu nie każdy pamiętał, aby ją ponownie i poprawnie założyć. Tym bardziej że na każdym kroku jest stoisko sprzedające smakołyki lub kawę na wynos. Kto będzie pamiętał, że na wynos oznacza konsumpcję w domu? Każdy zajada ze smakiem na miejscu, a jak wiemy w masce, jest to dość trudne. Podobnie jest z kawą na wynos. Trzymając papierowy kubek w ręku mamy pozwolenie do zdjęcia maski. Co ciekawe na miejscu zdarzało się spotkać patrole policji, ale nie były one zainteresowane osobami łamiącymi przepisy. Nie blokowali ulic, nie posypywali gazem oraz nie dawali mandatów. Pomimo że ludzi było znacznie więcej niż na niejednym strajku kobiet. Prezydent Warszawy wspomniał: „Tej zimy zabieramy warszawiaków w podróż w czasie do przedwojennej stolicy. Chcemy pokazać mieszkańcom miasto Gałczyńskiego, Łempickiej czy Prusa” Wirus nie odpuszcza a lekarstwa, na niego nie ma. I byłoby wskazane, aby tej zimy warszawiacy nie wybierali się do krainy zamieszkałej przez Gałczyńskiego, Łempickiej czy Prusa. Taki czas, że trzeba na siebie uważać i unikać takich spędów. Szkoda, że nikt o tym wcześniej nie pomyślał.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:


Zobacz także:


Reklama

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do