
Omega Kleszczów sprawiła ogromną sensacje wygrywając 3:2 (2:2) wyjazdowe spotkanie w ramach 11. kolejki III ligi łódzko-mazowieckiej z Polonią Warszawa. Zwycięskiego gola zdobył kilka minut po wznowieniu gry Mariusz Solecki, który pokonał bramkarza gospodarzy strzałem z ponad 40 metrów. Po tej interwencji bramkarz "Czarnych Koszul", powinien spalić się ze wstydu.
W pierwszej połowie kibice zobaczyli aż cztery bramki. Dwukrotnie Polonia Warszawa obejmowała prowadzenie i dwukrotnie Omega doprowadzała do remisu. Na 1:1 wyrównał Mariusz Solecki, a tuż przed przerwą wynik pierwszej części gry na 2:2 ustalił Dominik Cukiernik. Omega nie zamierzała na tym poprzestawać. Pięć minut po wznowieniu gry objęła prowadzenie. Solecki zobaczył, że Paweł Błesznowski wyszedł daleko z bramki i zdecydował się na techniczne uderzenie z ponad 40 metrów. Futbolówka wpadła bramkarzowi Polonii za kołnierz i przy Konwiktorskiej rozległy się gwizdy. Nikt z kibiców Polonii nie spodziewał się bowiem, że „Czarne Koszule” mogą mieć problemy z odniesieniem zwycięstwa z ostatnią drużyną w tabeli. Do końca nic się już nie zmieniło i po ostatnim gwizdku sędziego to kleszczowianie mogli cieszyć się z trzech punktów.
Dzięki zwycięstwu piłkarze Omegi przynajmniej do soboty opuścili ostatnią pozycję w tabeli awansując na 15. miejsce. Polonia z dorobkiem 13 punktów jest dwunasta. Następne spotkanie "Czarne Koszule" rozegrają w sobotę, czwartego października, kiedy o godz. 15 zmierzą się na wyjeździe z WKS Wieluń.
Po meczu doszło do przepychanek pomiędzy zawodnikami Polonii a kibicemi. Co ostatni w niewybrednych słowach skandowali co myślą o graczach z Konwiktorskiej i ich trenerze.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie