
Do obowiązków straży miejskiej należy wiele czynności: ściąganie z drzew małych kotków, kontrola nad piciem alkoholu w miejscach publicznych, ale i lokalizowanie porzuconych przez mieszkańców aut.
Rok 2018 upływa w dużej mierze pod znakiem ekologii: mieliśmy zielony Pałac Kultury i Nauki, nad Wisłą krążą edukatorzy, a straż miejska spędza czas będąc na tropie wraków porzuconych przez mieszkańców Warszawy. Mowa o wrakach samochodowych.
Przykra tendencja warszawiaków do zostawiania wraków aut na zazielenionych terenach, czy parkingach, budzi uzasadnione obawy o bezpieczeństwo. Zdarza się, że takowy wrak zajmuje miejsce parkingowe przez wiele miesięcy. Auta z kolei, są bardzo często wyeksploatowane i mają wiele ostrych, niebezpiecznych części. Stanowi to zagrożenie dla zwierząt oraz dzieci, a nawet mniej uważnych dorosłych. Mają powybijane szyby, są otwarte, a nawet wyciekają z nich niebezpieczne substancje. Losem tych aut jest złomowisko, a nie pobocze drogi przez lenistwo właścicieli. Straż miejska zdaje sobie z tego sprawę i w pierwszej połowie roku, zdołała usunąć aż 1484 wraki, z czego 709 usunęli sami właścicieli na skutek działań wszczętych ze strony straży miejskiej. Straż miejska klasyfikuje auto na podstawo braku tablicy rejestracyjnej oraz braku śladów użytkowania. Przykładem jest Fiat 126p na Żoliborzu, który posiada wszystkie cechy wraku - jest porośnięty zielonych mchem, a metal nosi ślady czasu w postaci korozji. Problem polega na tym, że posiadacz twierdzi... że to wcale nie jest wrak. Choć samochodu nie używa.
Pozbycie się nieużytkowanego samochodu, tymczasem, wcale nie jest tak problematyczne jak powszechnie się wydaje. Wystarczy zadzwonić pod numer 986 i takowy pojazd zgłosić. Dalej zajmuje się nim straż - po weryfikacji, oczywiście. Dbajmy o wzajemne bezpieczeństwo i otaczającą nas przestrzeń.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie