
Legia wygrała na wyjeździe z Trabzonsporem 1:0 i z kompletem punktów jest liderem grupy L w Lidze Europy.
Legia miała z Trabzonsporem rachunki do wyrównania za poprzedni sezon. Wtedy dwukrotnie przegrała w fazie grupowej rozgrywek.
Przeciwko drużynie Henninga Berga w wyjściowym składzie znalazło się miejsce tylko dla dwóch zawodników, którzy grali z Legią prowadzoną przez Jana Urbana.
W pierwszej połowie Trabzonspor za wiele nie pokazał. Stołeczni piłkarze opanowali środek boiska. Dobrze grała obrona. W pewnym momencie Vrdoljak podał piłkę za plecy obrońców Tureckiej drużyny do świernie wychodzącego na pozycje Michała Kucharczyka i Legia objęła prowadzenie.
Trener Trabzonsporu nie mógł się pogodzić z utratą bramki i głośno krytykował pracę sędziów. Za karę zobaczył czerwoną kartkę i został odesłany na trybuny.
Chwilę wcześniej powinno być po meczu, dogodną sytuację na zdobycie gola zmarnował Mirosłav Radović. ale Miroslav Radović tyle razy dryblował, że w końcu stracił piłkę.
Legia, grała w wyrachowany sposób. Nie panikowała, nie wybijała bezsensownie piłek, tylko czyhała na zabójcze kontry. Jedna z takich, po godzinie gry, powinna skończyć się golem. Znów przed szansą stanął Kucharczyk, ale tym razem tak długo zwlekał z oddaniem strzału, że najlepszy u gospodarzy Bosingwa w porę ją wybił. Przy tej akcji kontuzji doznał bramkarz gospodarzy i musiał zejść z boiska.
Ostatnie pół godziny należało do Turków, którzy rzucili wszystkie siły do ataku. Wyczerpanym legionistom pozostało desperacko się bronić. W sukurs przychodziło im szczęście.
W dodatku legioniści przez ostatnie dziesięć minut musieli bronić się w dziesiątkę, bo drugą żółtą kartkę zarobił Michał Żyro.
Końcówka to był prawdziwy horror i przygniatająca przewaga Trabzonsporu, ale skończyło się szczęśliwie dla warszawskiej drużyny.
Trabzonspor - Legia Warszawa 0:1 (0:1)
Grzegorz Wysocki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie