
Takie tablice można spotkać w miejscach, kiedy możemy znaleźć się w oku kamery monitorującej dane miejsce. Z drugiej strony kamery znajduje się przed monitorem osoba obserwująca obraz z jednej lub kilku kamer albo film zapisywany jest na dysku. W obu przypadkach można łatwo ustalić sprawców i próbować ich odnaleźć. Aby zapobiec niepożądanym incydentom, często wystarczy atrapa kamery i odpowiednia tablica. Jak widać na Chmielnej, jest nieco inaczej. W dawnych czasach jak ulica nosiła nazwę Henryka Rutkowskiego zamiast monitoringu ulicę i okoliczne podwórka dozorowali gospodarze domów. Każdy chuligan wiedział, że mieli atrybuty w postaci mioteł i mieli się na baczności. Niestety gospodarze zniknęli mniej więcej w tym samym czasie jak ulica Chmielna, powróciła do swojej historycznej nazwy. Potem pojawił się monitoring i...jest, jak jest.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także: