Reklama

Dyspensa od restrykcji Trakcie Królewskim

06/01/2021 21:35

Znowu mamy wzrost zachorowań na Mazowszu i niestety zgonów też nie ubywa. Rząd wprowadza restrykcje, starając się opanować sytuację. Niestety władze samorządowe nie doceniają zagrożenia i fundują warszawiakom na czas ferii wielki deptak, jakim jest Trakt Królewski od Placu Zamkowego do Ronda de Gaulle’a. Jako że rozrywek ostatnio jak na lekarstwo mieszkańcy tłumnie odwiedzają to miejsce. Przy dodatkowej atrakcji, jaką jest niewątpliwie świąteczna iluminacja, robi się tłoczno i o dystansie społecznym należy raczej zapomnieć. Maseczki też zsuwają się poniżej nosa a często niżej, wszak trzeba zakąsić frytkami pitą z kubeczka kawę.

Liczni restauratorzy skorzystali z okazji i otworzyli swoje knajpy. Oczywiście sprzedają na wynos tyle, że do ogródków, które chwilowo zmieniły nazwę na „strefę oczekiwania na zamówienie”. Poza stolikami są też wystawione specjalne gazowe ogrzewacze, aby tłumnie zgromadzonym klientom nie było zbytnio zimno. W strefie można o ironio zdjąć maseczkę, zapalić papierosa, wypić piwo lub grzane wino, a potem skonsumować żarełko, które wzięliśmy na wynos. Proceder uzupełniają liczne food traki i drobniejsze stragany ze smakołykami.

Wprowadzając obostrzenia, należy je egzekwować. Od tego powinna być Policja, jak i Straż Miejska. Owszem na Trakcie Królewskim można spotkać liczne patrole piesze, jak i zmotoryzowane policji, jednak otwartych restauracji nie zauważają o osobach chodzących bez masek, nie wspominając. W końcu przyjemniej jest legitymować i ukarać mandatami nastolatki, których bez liku można znaleźć na licznych ulicznych protestach. Na deptaku w końcu nikt nie łamie prawa. Czy aby na pewno tak jest?

Już można usłyszeć, że nagły wzrost zachorowań jest efektem spotkań świątecznych. Tyle że na świętach spotykają się rodziny a na Trakcie Królewskim obcy sobie ludzie. Jakby policzyć ilość dni przez ilość odwiedzających to miejsce ludzi to frekwencja zapewne by znacznie przegoniła wszystkie tak zwane nielegalne zgromadzenia. Może warto przemyśleć, gdzie jest prawdziwe zagrożenie i przerzucić nieco sił z Żoliborza na Śródmieście, aby nieco podnieść skuteczność w walce z pandemią?

Sytuację na Trakcie Królewskim obserwujemy od połowy listopada ubiegłego roku i materiał fotograficzny został zgromadzony przez ten czas. Sytuacja się powtarza w każdy weekend i nikt na to nie zwraca uwagi. 

CZYTAJ RÓWNIEŻ:



 

 

Reklama

Reklama

Wideo Portal Warszawa centrum




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do