Nasza cywilizacja nasze zasady – pod takim hasłem miał się odbyć pokojowy Marsz Niepodległości. Niestety organizatorom wymknęła się spod kontroli organizacja marszu, który miał być tylko i wyłącznie przejazdem samochodowym. Niestety część kierowców nie dotrzymała słowa i przyszła na piechotę. Straż Marszu nie zadziałała należycie i dzięki temu mogliśmy poznać obcą cywilizację i jej zasady, Policja w swoich działaniach była dość powściągliwa, nie mniej udało jej się schwytać kilku osobników. Niestety ranny został fotoreporter tygodnika „Solidarność”, podpalono pracownię badacza twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza, rzucano elektrycznymi hulajnogami na odległość oraz podjęto nieudaną próbę sforsowania drzwi wejściowych do Empiku. Wniosek nasuwa się jeden. Zamknięte siłownie spowodowały, że przedstawiciele obcej nam cywilizacji nie mieli się gdzie wyładować i zrobili to na stołecznych ulicach zgodnie z ich zasadami. Szukają winnych, a powinni zacząć od siebie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także: