Strajk Kobiet w Warszawie objawia się wesołymi demonstracjami kończącymi się dobrą zabawą i potańcówkami. Aby zabawa była lepsza, należy od czasu do czasu w ramach poprawy nastroju sięgać po mocniejsze trunki. Jak wiemy alkohol, nie tylko rozjaśnia umysł, ale też szkodzi zdrowiu. Młodym uczestniczkom protestu głównie na głowę. Zaczyna się dewastacja najbliższego otoczenia i zmieniane okolicy w gadające krzaki oraz szalety. Po demonstracji pozostaje smród, porozbijane szkło oraz zniszczone elewacje i pomazane farbą witryny. Knajpy i bary na szczęście są zamknięte, ale pozostają jeszcze sklepy. Może na czas przedłużającego się „strajku” należy wprowadzić w Warszawie prohibicję?
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Zobacz także:
Zobacz także:
Zobacz także:
